Biznes to tor, po którym wszyscy jedziemy. Ciągle rzuca nas w górę, w dół, w lewo i w prawo, a właśnie wtedy, kiedy myślisz, że przed tobą jest jedynie prosta droga, pojawia się pętla. Czy to wzloty spowodowane innowacjami technologicznymi, czy też subtelne turbulencje preferencji konsumentów, zmiany utrzymują nas ciągłym ruchu. Bez nich nasza opowieść o handlu i przemyśle byłaby nudna jak jazda samochodem do najbliższego sklepu.
Naturalnie, można próbować ignorować zmiany. jednak to właśnie firmy, które traktują zmianę jak personę non grata, kończą ją siedząc samotnie w kącie. Prawdziwe efekty odczują ci którzy zapraszają zmiany do tańca, przewidując je i podejmują działania w czas.
Firmy małe i duże bawią się w berka ze zmianami. Właśnie wtedy, gdy myślisz, że jesteś następną wielką rzeczą, zmiana klepie cię po ramieniu i powie: "Nie tak szybko". Może być to przełom technologiczny, który sprawia, że twój najgorętszy produkt wygląda jak wczorajszy obiad lub nagła zmiana na rynku, która pozostawia twoją strategię sprzedaży na lodzie. Zmiana nie puka; ona po prostu nadchodzi.
Znaczenia nadążania za zmianami nie da się przecenić. Zmiany stanowią krytyczne punkty zwrotne, w których firmy mogą albo wykorzystać nowe możliwości rozwoju i zróżnicowania, albo ryzykować zostanie nieistotnymi.
Zdolność adaptacji do zmian jest tym, co odróżnia liderów rynku od reszty. Wiąże się to z wczesnym rozpoznawaniem wiatrów zmian i odpowiednim dostosowywaniem żagli. Na przykład, firma obserwująca trend w kierunku zrównoważonego rozwoju może zmienić swoje linie produktów i praktyki operacyjne, aby dostosować je do wartości środowiskowych. W ten sposób zdobędą rosnący segment świadomych ekologicznie konsumentów.
Firmy nie mają tutaj prawdziwego wyboru. Od mediów społecznościowych i poprawy obsługi klienta za pomocą chatbotów lub systemów CRM po automatyzację procesów produkcyjnych - firmy muszą reagować na zmiany i zmieniać się, aby się rozwijać. Zarządzanie zmianą to aktualnie jedno z podstawowych wymagań rynku.
Czasami atrakcyjność nowej technologii może ukrywać ryzyko związane z jej używaniem. Jak powiedział kiedyś pewien mądry człowiek: "Wszystko, co może pójść źle, pójdzie źle".
Ciesząc się nowymi rozwiązaniami, nie można zapominać o ryzyku wynikającym z wad programowych, które mogą prowadzić do awarii systemu, utraty danych lub nieprawidłowego funkcjonowania procesów biznesowych.
Wyobraź sobie scenariusz, w którym coś, co wydawało się drobną aktualizacją oprogramowania, wywołuje kaskadę awarii systemu w całej firmie. Nagle infrastruktura cyfrowa rozpada się w pył. Integralność danych jest zagrożona, a przepływ operacji, na których polegasz, zostaje przerwany. Konsekwencje? Utrata przychodów, spadek zaufania klientów i nadszarpnięta reputacja marki.
Musimy uważać nie tylko na usterki oprogramowania. Równie niebezpieczny może być element ludzki - błędy operacyjne. Błędy, takie jak niewłaściwe korzystanie z systemów lub nieumiejętne zarządzanie nimi przez pracowników, mogą również prowadzić do poważnych problemów, takich jak nieumyślne ujawnienie poufnych informacji, błędna interpretacja danych lub utrata wydajności operacyjnej.
Weźmy pod uwagę pracownika o dobrych intencjach, który przez brak odpowiedniego przeszkolenia dopuszcza się wycieku poufnych danych klientów. Skutki takiego naruszenia mogą być różne - od reperkusji prawnych po nieodwracalne szkody w relacjach z klientami.
Jak widać, kluczowe znaczenie dla firm ma nie tylko jak najszybsze wdrożenie nowych technologii, ale także zapewnienie odpowiedniego przeszkolenia pracowników w zakresie ich obsługi. Wdrożenie odpowiednich procedur zapobiegania i reagowania na błędy oprogramowania jest niezbędne. Regularne testowanie, monitorowanie wydajności i szybkie reagowanie na wykryte problemy to kluczowe strategie minimalizowania ryzyka. Pomaga to chronić operacje przed potencjalnymi stratami i gwarantuje ciągłość biznesową, nawet w nieoczekiwanych sytuacjach. Jak to zrobić?
Włączenie ITIL i modeli dojrzałości do praktyk organizacyjnych oferuje ustrukturyzowaną ścieżkę przez zarządzanie zmianą i dostosowywania się do zmian technologicznych. Ta struktura kładzie nacisk na systematyczny postęp poprzez zdefiniowane etapy dojrzałości, odzwierciedlając ustrukturyzowany postęp występujący w systemach edukacyjnych.
W typ wypadku, ciężko o inne słowo tak trafne jak 'dojrzałość'. Podobnie jak edukacja jednostki przechodzi przez etapy - od przedszkola do szkolnictwa wyższego - tak samo zmienia się dojrzałość procesów organizacji.
Struktura ITIL obejmuje pięć podstawowych etapów:
DBPLUS PERFORMANCE MONITOR rozszerza teorię ITIL. Oprócz pomocy w poruszaniu się po pięciu etapach zarządzania usługami IT, integruje również kontekst historyczny. Umożliwia to klientom dokładne zrozumienie i analizę zdarzeń z przeszłości, pozwalając im podejmować świadome decyzje dotyczące strategii zarządzania usługami IT.
Biorąc pod uwagę szerszy kontekst historyczny, DBPLUS zapewnia lepsze zrozumienie zmian w czasie, ułatwiając głębszy wgląd w potencjalne ulepszenia lub niezbędne korekty.
Aby zademonstrować skuteczność DBPLUS Performance Monitor, rozważmy przypadek klienta, w którym nowe zapytanie SQL wykazywało niespójne czasy wykonania, czasem szybkie, a czasem wolne, co czyniło je nieprzewidywalnym.
Pierwsze zapytanie: Identyfikacja i analiza problemu
Drugie zapytanie: Wizualizacja problemu
Trzecie zapytanie: Wskazanie i usunięcie przyczyny
Po utworzeniu konspektu czas wykonania stał się stabilny i szybszy, wykazując znaczną poprawę. Scenariusz ten przeanalizowano przy użyciu narzędzi DBPLUS, koncentrując się na wydajności zapytania w ciągu ostatnich 30 dni i badając różne plany wykonania. Porównując te plany, zidentyfikowano kluczowe różnice, szczególnie w indeksach, które wskazały przyczynę niestabilności i doprowadziły do optymalizacji wydajności zapytania.